sobota, 22 listopada 2008

filozoficzny styl Bycia

filozofia odcisnęła istotne piętno na moim życiu|(???)
"zyc znaczy filozofować" powiedział ktoś kiedyś,ale niekoniecznie musze sie z tym zgadzac;P ; co wiecej: uwazam ze nie kazdy odnajduje sie w codziennej refleksji filozoficznej nad zyciem, a jeszcze wiecej, wiekszosc tego nie robi. i nie musi.
bo kazdy zna swoja droge, swoj sposob. a ja uwielbiam refleksyjne rozmyslania, najczesciej w samotnosci, na trzeźwo, nie na trzeźwo ( i jeszcze wiele innych opcji...)
ale ostatnio dochodze do wniosku,ze to co ja uprawiam to nie jest tak bardzo zblizone do istoty "filiozofowania". NIE OCENIAJ- tak brzmi kade moje postanowienie noworoczne od kilku lat. ale sie nie da,tzn.ja nie dam rady. ale bez tej umiejetnosci, nie moge sprawnie zaczac zblizaj sie do sprawnego posługiwania sie filozofią. bo ja jestem pełna uprzedzeń, przyzwyczajeń, schematów itd. a co wiecej , oceniam nieświadomie, oceniam na samym poczatku poznawania, i psychologia mówi mi ze to jest ok, że to jest zgodne z moją "psyche". ale zeby poznac obiektywną rzeczywsitość muszę w rozważaniu o niej pominać ocenianie, wydawanie sądów, prznajmniej na poczatku, bo oczywicie cały proces poznawania musi sie w koncu jakims sadem zakonczyć. heh. dlatego uwazam filiozfie ze stradsznie trudne hobby, i w zasadzie musze stwierdzic,ze nie uprawiam filozofii, a tylko probuje stwarzac u siebie prdeyspozycje do jej uprawiania. no i oprocz cwiczenia myslenia, musze zdobywac wiedze ,a z tym to juz znacznie ,znacznie trudniej. i pierdoly nowego paradygmatu humanistycznego, o dązeniu do filizoficznego stylu bycia(a w pedagogice szczególnie) dla mnien ie maja pokrycia w rzeczywistości.także ,przykro mi to stwierdzić,ale nie zgadzam sie z Panem,Panie Pe.

1 komentarz:

stab pisze...

ciekawe co by było gdybyś napisała to na egzaminie :)